19-03-2014, 11:30
"Wierni przerwali kazanie i wyszli z kościoła" - takie były tytuły nt incydentu w czasie kazania Ks. Małkowskiego w Poznaniu 15 III 2014r.
Zachęcony sensacyjnymi medialnymi doniesieniami wysłuchałem kazania do końca, chociaż porywające to ono nie jest. A nagłośniona przez niektóre media reakcja "wiernych"? Wydaje mi się, że jakiś upolityczniony Leming (chociaż podobno Lemingi są z natury apolityczne, nawet gdy mieszają się do polityki - taka ich przewrotność) nie lubi nawoływania do Krucjaty Modlitwy w intencji Ojczyzny i niegrzecznie (i nieskutecznie) przerwał zawartą w nauce Ks Małkowskiego zachętę. Czy oklaski były dla Księdza czy dla tego Leminga, trudno orzec. No, ale nie od dziś "światła część społeczeństwa" walczy o wykluczenie z kościelnych ambon wszelkich wezwań do modlitwy w intencji Ojczyzny, bo to w/g nich politykowanie. Ale za nich jeszcze można sie przecież modlić...
Ks. Małkowski o incydencie: "To była ustawka"
Zachęcony sensacyjnymi medialnymi doniesieniami wysłuchałem kazania do końca, chociaż porywające to ono nie jest. A nagłośniona przez niektóre media reakcja "wiernych"? Wydaje mi się, że jakiś upolityczniony Leming (chociaż podobno Lemingi są z natury apolityczne, nawet gdy mieszają się do polityki - taka ich przewrotność) nie lubi nawoływania do Krucjaty Modlitwy w intencji Ojczyzny i niegrzecznie (i nieskutecznie) przerwał zawartą w nauce Ks Małkowskiego zachętę. Czy oklaski były dla Księdza czy dla tego Leminga, trudno orzec. No, ale nie od dziś "światła część społeczeństwa" walczy o wykluczenie z kościelnych ambon wszelkich wezwań do modlitwy w intencji Ojczyzny, bo to w/g nich politykowanie. Ale za nich jeszcze można sie przecież modlić...
Ks. Małkowski o incydencie: "To była ustawka"