27-01-2012, 9:42
Przeraża mnie to co się dzieje. Zawsze uważałam, że jak coś obiecam, to powinnam dotrzymać słowa. Skupię się jednak tylko na jednej , dla mnie, pięknej rzeczy. Miałam okazję się przekonać , że mieszkam w miejscowości która jest biała plama gminy, ale za to wśród wspaniałych ludzi, potrafiących się w imię celów wyższych solidaryzować ze sobą. W czasach, gdy wartości takie jak, wiara, honor, ojczyzna( ta mała lokalna i ta duża również) nic nie znaczą . Gdy słowa takie jak zrozumienie, współczucie, wspólnota , równość są tylko frazesami. Mimo tego wszystkiego złego , dobrze jest jednak wiedzieć , że są po prostu ludzie, którzy mimo swoich wad ( a ma je przecież każdy z nas) rozumieją innych, potrafią im pomóc, nie przysięgają, żeby udowodnić , ze mówią prawdę, bo nie czują takiej potrzeby, gdyż u nich słowo" cenniejsze niż złoto". Mocno wierzę, w to, że nasz los obchodzi jeszcze kogoś. Wyczerpani psychicznie, fizycznie, jakoś musimy dać radę. Ktoś wczoraj powiedział; Większość z nas przyznaje się , że jest katolikami, a zatem jak się ma do tego co się dzieje przykazanie najważniejsze ."... szanuj bliźniego swego jak siebie samego".? ( wychwyciłam sens , a nie zacytowałam przykazanie miłości.