P. BURMISTRZOWI - ku przypomnieniu!
WSZYSTKIM - ku przestrodze!
WSZYSTKIM - ku przestrodze!
Sesja Rady Mejskiej w Bychawie, 14 grudnia 2010r.
str 2, Ślubowanie P. Burmistrza
„Obejmując urząd Burmistrza Bychawy uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców gminy. Tak mi dopomóż Bóg”.
str 4, Przemówienie inauguracyjne a w nim min.:
(w orginale nie było podkreśleń. Wyróżniam to, co w deklaracji P. Burmistrza wydaje mi się szczególnie ważne.)
"(...) Ja rozpoczynając swoją kampanię wyborczą kierowałem do mieszkańców swoistego rodzaju propozycję, propozycję, którą nazwałem „wykorzystajmy szanse”, wykorzystajmy szanse, które są jeszcze przed nami, weźmy to co jeszcze możemy wziąć ze środków unijnych, ze wsparcia zewnętrznego, korzystajmy ze współpracy z innymi samorządami, samorządami wyższego szczebla a nade
wszystko kierowałem propozycję współpracy do samych mieszkańców mówiąc na każdym spotkaniu czy to grupowym czy też indywidualnym, że zapraszam do współpracy, że to państwo w całej gminie powiecie mnie co w danym sołectwie, co w danej części osiedla jest najważniejsze. Jak mi to powiecie, to ja to spróbuję zebrać, spróbuje zebrać i wspólnie z państwem po konsultacjach stworzyć plan rozwoju naszej gminy, plan inwestycji, plan, który będzie czytelny dla każdego mieszkańca, w którym każdy będzie wiedział kiedy i gdzie ma się coś wydarzyć. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że plan ma bardzo słabą stronę,
każdy plan. To jest nieprzewidywalność pewnych wypadków, pewnych sytuacji, które mogą w którymś momencie utrudnić realizacje choćby najbardziej uzgodnionego społecznie planu działań. Ale tak zwykle bywa, jeśli będą to obiektywne przesłanki, jeśli rzeczywiście okaże się, że dane działanie do którego podeszliśmy rzetelnie będzie utrudnione przez czynniki zewnętrzne myślę, że zrozumiemy się i będziemy się starali zrealizować to co tylko jest możliwe. Ale tej swojej propozycji absolutnie nie cofam i deklaruję ze swojej strony, że taka
będzie filozofia mojego działania. Ja będę pytał Wysoką Radę, będę pytał mieszkańców o to, co mamy czynić.(...)"
I dalej:
"(...) Myślę, że czas skończyć podziały, myślę, że czas skończyć z białymi plamami w gminie. Ja będę zwolennikiem proszę państwa i mówię to z całym naciskiem tego aby inwestowano równomiernie w mieście i na wsi, aby nie było po czterech latach tej kadencji zarzutu, że Burmistrz, rada może jakiś inny jeszcze organ zapomniał o nas, że u nas nic się nie działo. I pewnie będzie tak, że w jednym miejscu dziać się będzie troszkę więcej, może za troszkę więcej pieniążków, w innym troszkę mniej bo potrzeby będą inne i specyficzne. Ale dołożymy wszelkich starań i będę państwa o to prosił, apelował i zwracał się o to aby taka właśnie politykę, takie właśnie działania , takie właśnie zarządzanie oparte na współpracy aby było po prostu naszym credo, naszą podstawą funkcjonowania tutaj w samorządzie lokalnym (...)"
Piękne słowa Panie Burmistrzu! I mądre!
Ale nasza "mądrość ludowa" zna jeszcze takie powiedzenie.
Oby "takie powiedzenie" nigdy Pana Burmistrza nie dotyczyło!
Krzysztof Łaszcz